Co jest lepsze od Sansy? Dwie Sansy. ;)
Trzeba przyznać, że Sansa wykorzystała swoją szansę. Zagrała bardziej niż poprawnie, na tyle dobrze, że od dziś będę jej mówić Sophie Turner. Gdyby jeszcze nie ten jej "brytolski" akcent... Ale cóż, nie można mieć wszystkiego.
Sam film przeciętny, nawet nie ma sensu (sansu?) jakoś dłużej nad nim deliberować. Powiedzmy sobie wprost: "sansastyczny" to on nie był.
A miłośnicy Sophie T. (o której do niedawna mówiłem wyłącznie Sansa S.) i tak obejrzą. I dobrze, tak powinno być. :)
Czepiasz się dziewuchy, każdy się na czymś wybił... Jak dla mnie zagrała przekonująco, a brytolski niczego jej nie ujmuje. Uważam, że będzie świetną i wyróżniającą się aktorką za jakiś czas...
Faktycznie, też zwróciłem uwagę na akcent - mega przyjemnie jej się słucha, ja z kolei nie trawię amerykańskiego
mowicie jakby w grze o tron nie miala akcentu albo byl inny... chyba z lektorem nie pomyliliscie co? ;)
nie wiem o co chodzi, nigdy nie widziałem gry o tron, kojarzę tylko że jakaś blondynka tam gra.
moze faktycznie w zlym miejscu napisalem czasem dziwnie te drzewka sie tu buduja chodzilo o tych wyzej