Moim zdaniem jedna z najlepszych scen miłosnych jakie oglądałem w filmach. Film świetny! Polecam!!
Oj tak!!!
zgadzam sie w zupełnosci...
A scena pocałunku tak namietna że zazdroscisz Susan.:)
Specjalnie odwiedziłam tę stronę, by założyć wątek a propos sceny miłosnej. Widzę, że mnie ubiegłeś :) Tak, tak, tak ! Absolutnie idealistyczna, nienachalna, estetyczna scena, która dotyka czegoś więcej, niż tylko erotyzmu. Nie pamiętam innego filmu, a widziałam ich wiele, gdzie miłość fizyczna szłaby tak naturalnie z miłością psychiczną - metafizyczną.